czwartek, 13 września 2012

Wartość naszych błędów.


 http://pl.wikipedia.org/wiki/Thomas_Alva_Edison
 „Jeśli chcesz więcej sukcesów,
zwiększ dwukrotnie liczbę porażek.”
 
Thomas Watson – założyciel IBM
 
         O tym, że popełnianie błędów to naturalna droga do osiągnięcia sukcesu napisano już bardzo dużo. Najwięksi tego świata trudności się nie bali - szli powoli i uparcie do celu,  pokornie ucząc się na wielu własnych porażkach.
Sztandarowy przykład, podawanym na wszystkich możliwych szkoleniach motywacyjnych i cytowanym w książkach, jest wynalezienie żarówki przez Thomasa Alvę Edisona. Zanim 1879 roku opatentował swój wynalazek dokonał ok. 11. tysięcy prób. Brian Tracy pisze: >>Po pięciu tysiącach jeden dziennikarz zapytał go: „panie Edison, dlaczego nie rezygnuje pan po pięciu tysiącach porażek?” Odpowiedź zmieniła życie wielu ludzi. „Młody człowieku, nie rozumie pan. To nie porażka. Znalazłem tylko pięć tysięcy sposobów, które nie działają, dzięki czemu jestem o pięć tysięcy prób bliżej rozwiązania.”<< (http://briantracy.pl/profile/ebook-psychologia-osiagniec.pdf, s.15).

! Cytuję Briana Tracy nie bez przyczyny – to niekwestionowany światowy autorytet w dziedzinie rozwoju osobistego. Pisze i mówi niezwykle prosto i logicznie. Tak więc z pełnym przekonaniem serdecznie polecam wszystkie wykłady, książki i szkolenia B. Tracy!

Ale o Tracym  kiedy indziej, a dziś miałam zająć się błędami, wracam więc do Edisona, który nie zrażony kilkoma tysiącami porażek, wypracował własną filozofię. Kazała mu ona traktować kolejne niepowodzenia, jak żmudną, ale idącą we właściwym kierunku, drogę eliminacji. Pracując systematyczne i wytrwałe, błądząc wielokrotnie, osiągnął sukces o jakim wielu z nas nawet nie śmie marzyć. A jeśli już na marzenia sobie pozwolimy, jeśli nawet zrobimy pierwszy krok, to często niewielka nawet porażka potrafi  zatrzymać nas w pół drogi! Sama biję się w piersi. Schemat: 1- zapał, 2- błąd, 3 – rezygnacja, przećwiczyłam do perfekcji. Kolejne niepowodzenie i prosty wniosek – tego po prostu nie da się zrobić, nie warto, za dużo zachodu.  Znany schemat? Ciekawe jak blisko celu  rezygnujemy?
A może, jeśli od małego jesteśmy karani za niepowodzenia - w domu reprymendą lub laniem, a w szkole dwójami /A’ propos szkoły, to Edison został z niej wyrzucony/, to po latach takich doświadczeń zapamiętujemy, że błąd jest czymś nagannym. Nie myślimy o tym, że droga do sukcesu często jest niełatwa, zapominamy o znaczeniu słowa wytrwałość.
Uczniowie moich kursów ze zdumieniem słuchają, że proces uczenia się to najlepszy moment na błędy…. Jak to? Nikt ich tu za pomyłki nie ukaże?.... Nie, bo przecież im więcej błędów popełnią i świadomie poprawią w czasie kursu, tym większa szansa na sukces na ostatecznym egzaminie.

Miało być o sztuce błądzenia oraz  potencjale tkwiącym w błędach i było, a na koniec może warto trochę pomyśleć:  
- Jaki jest nasz stosunek do popełnianych błędów? 
- Które z nich były dla nas hamulcem, a które nieocenioną lekcją i w efekcie zaowocowały postępem? 
- Czy są dziedziny życia, w których szczególnie szybko się zniechęcamy?  
- A może niektóre błędy bez przerwy powtarzamy? 
- Co nam daje powielanie niekorzystnego schematu?
 Warto się poobserwować, choćby tylko przez tydzień.

I na koniec słowa noblisty:
"Porażka nie oznacza, że przegrałem,
tylko że jeszcze nie osiągnąłem sukcesu.
Porażka nie oznacza, że nic nie zyskałem,
tylko że się czegoś nauczyłem.
Porażka nie oznacza, że jestem głupcem,
tylko że mam dość wiary, aby próbować.
Porażka nie oznacza, że mam się wstydzić,
tylko że ośmieliłem się próbować.
Porażka nie oznacza, że mam rezygnować,
tylko że muszę postępować w inny sposób.
Porażka nie oznacza, że jestem gorszy,
tylko że nie jestem doskonały.
Porażka nie oznacza, że straciłem czas,
tylko że mogę zacząć od nowa.
Porażka nie oznacza, że powinienem się poddać,
tylko że muszę bardziej się starać.
Porażka nie oznacza, że nigdy mi się nie uda,
tylko że muszę mieć więcej cierpliwości."

John. C. Maxwell, „Postawa zwycięzcy”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz