wtorek, 26 grudnia 2017

Twój wymarzony nowy rok.



„Cokolwiek robisz w swoim życiu, słuchaj głosu swojego serca.
Słuchaj siebie, swojej duszy, swojego wnętrza, swojego prawdziwego JA,
nie zaś zgiełku osób trzecich.
    Pytaj sam siebie — czy to, co chcę zrobić, będzie dla mnie dobre?
      Czy to w czym chcę brać udział, będzie dla mnie dobre?
— Dlaczego mam zatem słuchać serca?
— Bo nie uciszysz go nigdy. 
I nawet gdybyś udawał, że nie słyszysz,
o czym mówi, 
nadal będzie biło w twojej piersi 
   i nie przestanie  powtarzać tego, co myśli o życiu i o świecie.”

Paulo Coelho — Alchemik


Przed nami Nowy Rok – czas, w którym zwykle układamy plany, obiecując sobie, że: „od nowego roku, to ja już na pewno …. (wstaw właściwe)”.
Nasze noworoczne postanowienia wypływają z najlepszych intencji, z ludzkiej potrzeby rozwoju, samodoskonalenia, czynienia dobrze (sobie lub/i innym).
Tymczasem intencje intencjami, a jak wskazują statystyki, zwykle gdzieś koło lutego ponad 90% z tych planów odchodzi w zapomnienie. Co więcej niezrealizowane postanowienia  zasilają naszą listę niechlubnych wspomnień, obniżając nam samoocenę i pewność siebie.
Co za wspaniały temat dla dziennikarzy -  „To co? … Nie planować? … Odpuścić presję? Czy bardziej naciskać na siebie i być bardziej stanowczym?” … wywiady ze „specjalistami od człowieka” (sama kiedyś takiego wywiadu udzielałam), to stały punkt programu szanującej się rozgłośni, stacji telewizyjnej czy gazety :) Ale chyba nikt specjalnie nie liczy na rewolucyjny efekt takiego wywiadu. Przywykliśmy już do niespełnionych noworocznych obietnic.
Rzec można, że to tradycja narodowa - taki noworoczny rozkrok między potrzebą wzrastania, a świadomością, że i tak pewnie w końcu „odpuszczę”.

... Ciekawa jestem, jak sobie z tą sytuacją radzicie? …
Ja miewałam problemy – stwarzały je moja ogromna potrzeba (wręcz nałóg) rozwoju i za wysoko stawiana sobie poprzeczka. To wszystko nie raz odbiło się na moim zdrowiu. Kto mnie zna, ten wie. Musiałam zrezygnować z wielu funkcji i aktywności, musiało mnie nieźle „przeczołgać”…
Może po to, żebym zrozumiała, że plany długoterminowe nie powinny być zbyt szczegółowe? ...Że nie należy wymagać od siebie za dużo? ...
Tak więc na przykład w 2018 roku stawiam przed sobą ogólny cel -  zadbać o swoje ciało - zamierzam więc testować różne metody wzmacniania mięśni, znajdować sposoby na to, żeby z przyjemnością i regularnie ruszać się na świeżym powietrzu, być uważną na potrzeby organizmu  i wyrabiać dobre nawyki (wiem jakie, ale nie wykluczam modyfikacji).
I nie planuję ile będę ważyć i jak wyglądać pod koniec roku, to efekt, który mogę osiągnąć lub nie, planuję tylko to, za co osobiście odpowiadam - konkretne działanie i kierunek w jakim zmierzam. Pozwalam sobie na pewną nieprzewidywalność efektu, ćwiczę charakter, a nie dręczę się tym, że do tego czy innego celu nie dorastam. Być może dlatego, że teraz zamierzam się nieco zatrzymać w rozwoju i wzmocnić, nie chcę już gnać od celu do celu. Siłową realizację zadań mam już za sobą. Wiem, że potrafię osiągnąć prawie wszystko, co zaplanuję, teraz chcę nauczyć się osiągać to mądrzej, z większą łagodnością dla siebie i świata.
Ale wiem, że są okresy, kiedy wyznaczamy sobie trudne do realizacji cele i dążymy do bardzo konkretnej wizji. Wszystko jest w jak największym porządku, jeśli to nam służy. 
Warto może tylko zwrócić uwagę na fakt, że podstawą wzrostu jest danie sobie przyzwolenia na weryfikację zamierzeń. I może jeszcze warto pamiętać, że plany krótkoterminowe, dają większą możliwość korekty i wiążą się z większym prawdopodobieństwem realizacji? ... Bardziej motywują, bo szybciej cieszymy się z wyników i planując łatwiej możemy przewidzieć trudności.
Na przykład - zamiast planować, że w tym roku nie będę jeść słodyczy, mogę zaplanować, że na początek przez najbliższy tydzień nie będę jeść słodyczy. Plan możliwy do spełnienia (tydzień prawie każdy wytrzyma), pozostawia margines na weryfikację, modyfikację, przystosowanie go do realiów - przecież może okazać się, że raz w tygodniu na spotkaniu koleżeńskim będę chciała zjeść coś słodkiego …,  wtedy po tygodniu nieco zmodyfikuję zasady.
Jeśli ktoś potrzebuje więcej wiedzy o strategii planowania to zapraszam, do „Treningu Psychologicznego” grudniowych „Charakterów”, gdzie znajduje się mój artykuł: Stwórz dobry plan”.

Przedtem jednak małe przypomnienie, że podstawą każdego planu jest poczucie sensu - "po co  mi to?" ... "co tak naprawdę jest dla mnie ważne?"...
Zachęcam więc do wykorzystania wszystkich możliwych metod, ułatwiających zrozumienie siebie - do samoobserwacji, uważności, pisania pamiętnika, rozmów z przyjaciółmi, sesji coachingowych.

A może jeszcze dziś znajdź czas dla  siebie, wybierz się na samotny spacer, poczuj swoje ciało, swoje myśli, uczucia ... Przyjrzyj się ludziom, którzy Cię otaczają, uświadom sobie, że to Ty wpuszczasz ich do swojego życia, Ty pozwalasz, żeby zajmowali Twój czas, Ty wchodzisz mniej lub bardziej agresywnie w  życie innych.
Zastanów się, z kim naprawdę chcesz być - która relacja jest dla Ciebie naprawdę ważna? Gdzie płyną dobre uczucia, wzajemna życzliwość (prawdziwa, nie udawana)? W jakim otoczeniu rośniesz, odpoczywasz, oddychasz? … Z kim najlepiej zestraja się Twoja dusza? …
Uświadom sobie z kim i kiedy Ci niewygodnie, nawet jeśli się do tego nie przyznajesz? …
Nie musisz niczego zmieniać. Samo uświadomienie sobie prawdy przynosi efekty.
Zastanów się też, kiedy odpoczywają twoje zmysły? ... Przy jakich dźwiękach odżywasz? Co lubisz widzieć wokół? Czego dotykać? Co czytać? …
Jakie uczucia chcesz przeżywać częściej? … Jakie rzadziej? …
W jakim ubraniu czujesz się najlepiej?...
Opisz świat, który najbardziej Ci sprzyja, jaki jest? Co daje Ci siłę? Co daje Ci spokój i uważność?
Kiedy Ci naprawdę dobrze ze sobą? … Jaki wysiłek prowadzi Cię w najlepszym kierunku? … Naprawdę Twoim.

Zrób przegląd swoich noworocznych celów, ale przyjrzyj się też planom, które od jakiegoś czasu realizujesz i zastanów się, w jakim stopniu przybliżają Cię one do Twojego wymarzonego świata...
Może z czegoś zrezygnujesz? Nie musisz za wszelką cenę realizować wszystkiego, co kiedyś zaplanowałeś. Ale pomyśl skąd się biorą niezrealizowane  plany, takie do których wciąż wracasz? .. Co w nich jest tak naprawdę ważne?  … 
Nie namawiam Cię do natychmiastowego burzenia mostów i zmiany kierunku.
Moje prywatne doświadczenia i doświadczenia innych osób mówią, że koszty rewolucji są zdecydowanie większe, niż ewolucji.
Ale nie ma reguł uniwersalnych - są decyzje, które podejmujemy szybko, realizujemy natychmiast, skutecznie i z sukcesem.
Ty wiesz, co w Twoim przypadku będzie najbardziej efektywne.
Wiesz, gdzie jest granica Twoich możliwości...
Czujesz, co jest dla Ciebie najlepsze.
Mówią Ci o tym Twój organizm, Twoje emocje, Twoje myśli, Twoja intuicja,…  a może Twoje sny ?

Wsłuchaj się w nie i zaplanuj Twój wymarzony Nowy 2018 Rok <3