piątek, 22 marca 2013

Najlepsza decyzja.



„Osiołkowi w żłoby dano…” Al. Fredro


                                                                       "Przy decyzjach o mniejszym znaczeniu korzystnie jest rozważyć wszystkie za i przeciw. Jednak w sprawach większej wagi (...) 
decyzja powinna rodzić się w podświadomości, gdzieś w głębi".
Z. Freud                                  

                                                                                                                           
                                                                                                                                            

Na ostatnim spotkaniu Klubu Kobiet Aktywnych prowadziłam moduł dotyczący  podejmowania decyzji. Mądre i niezwykle wartościowe kobiety dzieliły się swoimi metodami na dokonywanie życiowych wyborów. Jako, że są to osoby, które niejedno przeszły i niejeden raz przyszło im decydować – w życiu osobistym i w biznesie, warto było posłuchać.  


Oczywiście jedne panie dokonują swoich wyborów dość spontanicznie, inne potrzebują chwili na przemyślenie, spokojną analizę, rozważenie za i przeciw. Tym, co zwróciło moją uwagę była przebijająca się niemal we wszystkich wypowiedziach konieczność dostosowania metody do sytuacji, poczucie odpowiedzialności za innych i świadomość możliwych skutków decyzji. To bardzo ważne, żeby odróżnić cel od efektu, potrafić zmierzyć się z wynikiem własnego działania, rozważyć go.



A jeżeli mowa o rozwadze i odpowiedzialności, to przypomnę stosowaną w coachingu, metodę dokonywania wyborów wg. Walta Disneya. Disney miał zwyczaj podejmowania decyzji po rozpatrzeniu trzech punktów widzenia – marzyciela, krytyka i realisty. W tym celu przygotowywał trzy krzesła, żeby zaakcentować symbolicznie trzy perspektywy i po kolei siadał na każdym z nich. Na pierwszym krześle kreślił wizje wkraczające w sferę marzeń – bez żadnych ograniczeń i hamulców próbował stworzyć najbardziej optymistyczny z optymistycznych scenariuszy. Na krześle krytyka szukał wszystkiego, co może spowodować, że plan się nie uda, że nastąpi klęska. Trzecie krzesło - realisty, służyło do rozpatrzenia tego, co najbardziej prawdopodobne. Tak, łącząc ze sobą  ze sobą pierwiastek intuicyjny i logikę osiągał zazwyczaj sukces.



A co, kiedy mamy dwie opcje i nie potrafimy dokonać wyboru pomiędzy nimi? Warto wtedy spróbować poszukać trzeciej możliwości. To bardzo prosta podpowiedź, ale…. w sytuacji stresu i nacisków zwykle się o niej nie pamięta. A można zabawić się w burzę mózgów (czy to w zespole, czy indywidualnie), chodzi o wygenerowanie jak największej liczby kreatywnych, nawet bezsensownych rozwiązań i poszerzenie pola widzenia.  



Oczywiście metod podejmowania decyzji może być bardzo wiele – o wizualizacji efektu i odczuciach płynących z ciała już pisałam, więc nie chciałabym się powtarzać.


Jeżeli sami nie możemy sobie poradzić z trudnym wyborem, warto skorzystać z porady coacha, który pomoże zastanowić się nad problemem, wybrać to, co dla nas najlepsze.


Nie ma niestety uniwersalnych pytań i metod, które sprawdziłyby się w każdej sytuacji. Niemniej jednak ja pokusiłam się o ułożenie kilku pytań, które mogą rzucić inne światło na podejmowaną decyzję:


- Czy naprawdę chcę podjąć decyzję? Czy jest ona dla mnie ważna?


- Którą decyzję chcę podjąć?


- Czego tak naprawdę chcę? (Cel, efekt…:))


- Jak inaczej mogę osiągnąć ten sam efekt?


- Kiedy chcę podjąć decyzję?


- Na jak długo dokonuję wyboru?


- Czy to rzeczywiście ja chcę dokonać wyboru?


- Czy tak naprawdę, nie podjęłam/podjąłem już wyboru?


- Co ukrywam sama przed sobą? Dlaczego nie jestem szczera/szczery z sobą samym?


- Czego naprawdę potrzebuję, żeby podjąć decyzję?


- Co mogę zrobić, żeby to uzyskać?



Myślę, że warto też mieć świadomość, że niepodjęcie decyzji, to również decyzja, którą warto rozpatrzyć z punktu widzenia skutków – materialnych i niematerialnych, które wniesie w nasze życie. Jak udowadnia Tony Buzan w swojej książce „Zmiana. I co dalej”  życie jest ciągłym procesem i mamy na nie wpływ w takim stopniu, w jakim potrafimy w tym procesie aktywnie uczestniczyć. Warto też pamiętać, że wszyscy mamy prawo się mylić, a popełniane przez nas błędy są najwartościowszą lekcją, jaką dostajemy od życia. Chodzi tylko o to, żeby świadomie brać udział w tej lekcji i chcieć się z niej czegoś nauczyć. 


Wydaje się więc, że najlepszym wyborem, jakiego możemy dokonać jest odważne dokonywanie wyborów i świadomość, że każda z podejmowanych decyzji  jest możliwa do rozpatrzenia i analizy w danym momencie życia. Zawsze mamy do dyspozycji siebie i swoje doświadczenia tu i teraz, a nie za rok, ani za 10 lat.  Wybieramy respektując określone bariery, będąc w konkretnej sytuacji, która w pewnym stopniu nas ogranicza i zawęża możliwość wyboru. A życie… zazwyczaj pisze nieprzewidywalne scenariusze, więc nie warto się dręczyć na zapas, zgodnie z maksymą:


„ Nie starajmy się cały czas analizować swoich zachowań i sytuacji życiowych i próbować ich zrozumieć, bo przekształcimy swoje życie w pasmo udręki”. Flavio Anusz




  





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz