“W centrum twojej istoty masz odpowiedź,
Ty wiesz, kim jesteś i wiesz, co
chcesz.”
Lao Tsu
Zachłannie nadrabiająca zaległości przyroda pozwala się
wreszcie cieszyć każdym źdźbłem trawy i każdym kwitnącym chwastem, a przypadkowa
kompozycja zwyczajnych roślin wydaje się doskonała - jedyna w swoim rodzaju i
niepowtarzalna. Przylatujące do mojego ogrodu ptaki są też idealne, bez
żadnych wyjątków, niezależnie od koloru upierzenia i wyższych lub niższych
dźwięków jakie wydają .
Trochę gorzej z ludźmi. Tylko małe dzieci pełne są
nieskrępowanej radości, pewne własnego „ja”, które nie musi być ciągle
naprawiane. One nie szukają idealnego wzorca siebie, nie chcą się wpasować w
żaden schemat. Po prostu są sobą – ze swoją zaborczością, żądaniem zaspokajania wszystkich
potrzeb i chęcią zabawy . Dziecięca autentyczność jest często przedstawiana jako
przykład zdrowej pewności siebie - niedościgniony wzór dla dorosłych, którzy
zatracili naturalną zdolność samoakceptacji i życia chwilą.
Jednak , pamiętając że warto czasem spojrzeć na świat oczami
dziecka, osobiście znacznie większą wagę przypisuję umiejętności wykorzystania mądrego
potencjału, jaki wypracowujemy na przestrzeni lat. I nie zamierzam wyrzucać
sobie, że pomiędzy moje spontaniczne zachowania wkrada się samoświadomość. Myślę,
że jeśli z czasem wzrasta nasza zdolność do głębszej analizy i badawczego spojrzenia,
to jest to wartość , którą należy docenić.
Wszyscy wiemy, że lepiej koncentrować się na swoich
możliwościach, niż niedostatkach, że trzeba wykorzystywać swoje atuty, dążąc do
tego, aby nasze życie było pełniejsze, szczęśliwsze, sensowniejsze, ale… mamy dziwną właściwość poszukiwania „dziury w
całym”. Zbyt często przejmujemy się tym, czego nam brakuje do wyimaginowanej
doskonałości, szukamy minionej młodości, świeżości… Tylko po co?
Jak dowodzą najnowsze badania, mózg dojrzałego
człowieka jest szczególnie sprawny, jeśli
chodzi o logiczne rozumowanie i wnioskowanie oraz szybką ocenę sytuacji (przykład
– Kapitan Wrona i mistrzowskie lądowanie bez wysuniętego podwozia). A więc może
z upływem lat nie trzeba żałować atrybutów młodości, tylko po prostu cieszyć się
z tego, co się ma? Może warto raz na jakiś czas bacznie przyjrzeć się sobie, zrobić remanent życiowego kapitału, własnych
dążeń i marzeń - na bieżąco monitorować posiadane zasoby i obszary w których powinniśmy
jeszcze coś zmienić?
Oczywiście, może w tym pomóc mądry coaching, ale
możemy też pracować sami. Prawdziwe bycie
ze sobą powinno prowadzić do odkrywania swoich unikalnych możliwości, wydobycia
nieuświadomionych pokładów siły i kreatywności, stawiania sobie wartościowych celów
na „tu i teraz”, w konkretnym momencie ciągle toczącego się procesu, jakim jest
życie. Mądra samoświadomość to doskonała
lekcja poczucia własnej wartości – dojrzałej i dalekiej od arogancji, która
wypływa z akceptacji życia w każdym jego momencie.
Bo
w każdym momencie życia warto pozwolić sobie na odkrywanie własnej niepowtarzalnej
drogi, zapytać się choćby o to:
-
Jakie najwartościowsze cechy posiadamy?
-
Jakie wyjątkowe umiejętności odróżniają nas od innych?
- W
jaki sposób możemy je naprawdę sensownie wykorzystać, żeby osiągać więcej i żyć
jak najszczęśliwiej z pełną
akceptacją przemijania faz życia i pór roku?
Dorotko, świetny tekst ! Każdy z nas ma w sobie duszę naiwnego, ale szczerego dziecka, którą należy pielęgnować. Zwłaszcza z upływem lat.
OdpowiedzUsuń