sobota, 10 sierpnia 2013

Wyjdź z laboratorium!



Nie zas­ta­nawiaj siÄ™ nad prob­le­mem, myÅ›l o rozwiÄ…zaniu.

Terry Goodkind

Czasem zastanawiam się, gdzie przebiega granica między byciem z problemem, a radzeniem sobie z problemem? Zdarza się, że im dłużej i intensywniej zmagamy się ze swoimi kłopotami, tym większą im dajemy władzę nad sobą, nad swoimi myślami, emocjami i sami jesteśmy już tylko jednym wielkim problemem, rozłożonym na miliony składowych elementów. Przed oczami nie mamy wcale tego, co chcemy otrzymać od życia, tylko bolesny, trudny kawałek rzeczywistości, dokładnie ten, którego chcemy uniknąć. To tak jakbyśmy walili młotkiem w gruby mur, zamiast pomyśleć o pokonaniu go helikopterem, czy choćby o przystawieniu zwykłej drabiny, co nam w ogóle nie przychodzi do głowy, bo spod tego muru nie widzimy nawet skrawka błękitnego nieba.
I co w takiej sytuacji?... To zależy.

Może trzeba zrobić krok do tyÅ‚u, może podnieść wyżej gÅ‚owÄ™, może po prostu poszukać pod nogami materiaÅ‚u na drabinÄ™? A może zobaczyć, do czego nasz mur możemy wykorzystać i na przykÅ‚ad namalować na nim przepiÄ™kne graffiti? Doskonale zdajÄ™ sobie sprawÄ™, że w przypadku naprawdÄ™ poważnych sytuacji, takie rady mogÄ…  po prostu drażnić. Trudno. Bunt lub zaprzeczenie to czÄ™sto pierwszy krok w kierunku zmiany myÅ›lenia, wiÄ™c też sÄ… przydatne.
Oczywiście nikt nie ma panaceum na każdy problem, a życie nie jest tak proste, jak wydaje się w teorii, tyle że można albo zagłębiać się w swoje problemy i nieustannie je przeżuwać, albo umiejętnie je omijać (jeśli są nieduże), albo odważyć się na eksperymentowanie i po prostu działać, a nie pieścić się ze sobą.
Mój tato mawia bezwzględnie, że każdy ma to, na co sobie zasłużył. Długo się z tym nie zgadzałam, wściekałam się a nawet płakałam z bezsilności, szczególnie wtedy, kiedy bywałam w wyjątkowo trudnych sytuacjach, ale prawda jest taka, że to bezwzględne stwierdzenie do dziś mnie motywuje do konkretnej pracy nad tym, na co chcę w swoim życiu zasłużyć.
I pracujÄ™ …. choć Å‚atwo nie jest.

JeÅ›li nam bardzo zależy na naprawieniu czegokolwiek -  siebie, schematów, relacji – to czasem odcinamy siÄ™ od życia i poÅ›wiÄ™camy siÄ™ tylko jednej sprawie, nic innego siÄ™ nie liczy, nic obok nie istnieje - pracujemy w stworzonym przez siebie nierzeczywistym laboratorium, w sterylnej koncentracji na zadaniu. 
I zazwyczaj osiągamy poczucie, że problem jest rozwiązany, a wokół panuje szczęście i harmonia, tylko tyle, że często efekt okazuje się chwilowy. Wypracowany sztucznie model ma prawo nie zadziałać, kiedy życie nabierze wymiaru powszedniości i gdy dopadną nas znowu codzienne wyzwania i diametralnie zmienią się warunki. Laboratoryjnie metody w realu mogą się po prostu nie sprawdzić, nie wystarczyć.
ZresztÄ…, nie potrafiÄ™ sobie wyobrazić, jak można stworzyć szczęśliwe życie, które dziaÅ‚a na jednej tylko pÅ‚aszczyźnie. CzÅ‚owiek jest caÅ‚oÅ›ciÄ… i gdy choruje noga – boli krÄ™gosÅ‚up, gdy chorujÄ… zÄ™by – cierpi serce i stawy, a gdy nie funkcjonuje sfera prywatna, to i zawodowo jest nam ciężej – problemy majÄ… to do siebie, że nieproszone roznoszÄ… siÄ™ na caÅ‚y ukÅ‚ad, osÅ‚abiajÄ… caÅ‚y organizm - psychicznie lub fizycznie.
Na caÅ‚e szczęście wszystko pracuje też w drugÄ… stronÄ™ – zdrowy organizm i psychika pomagajÄ… siÄ™ Å‚atwiej uporać z tym, co dziaÅ‚a trochÄ™ mniej sprawnie. Dlatego zmiany w jednej dziedzinie życia wspieramy poprzez zachowanie życiowej równowagi - poprzez dbaÅ‚ość o to, żeby inne strefy dziaÅ‚aÅ‚y bez zarzutu. 

I znowu wróciÅ‚am do wczeÅ›niejszej tezy, że jeżeli jakiejkolwiek zmianie uda siÄ™ stworzyć przyjazny klimat, wpasować jÄ… naturalnie w normalny zdrowy rytm życia, to bÄ™dzie ona po prostu trwalsza. Bardziej opisowo – dookoÅ‚a naszego muru warto najpierw posprzÄ…tać, zrobić miejsce na drabinÄ™ i spojrzeć w niebo, czy przypadkiem nie zanosi siÄ™ na deszcz. No i zobaczyć w którym miejscu zwykle jeżdżą samochody, a gdzie kieÅ‚kuje posadzone przez nas drzewo i jeszcze zrobić miejsce dla psa, który zwykÅ‚ tu przesiadywać i sprawdzić, czy przypadkiem jakiÅ› szczebel drabiny nie jest obluzowany. 

Czy tyle wystarczy? 
Oczywiście nie, bo trzeba jeszcze tę drabinę przystawić do muru i zacząć na nią wchodzić, ciesząc się w duchu z tego, że na górze rozpościera się błękitne niebo:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz