wtorek, 15 stycznia 2013

Cel! Pal! … Efekt!!!



photo by Anna Nawrotek

„Łatwiej powiedzieć NIE na początku, niż na końcu.”
Leonardo da Vinci


          Noworoczne postanowienia mamy już za sobą, czas wiec zacząć je łamać, jak twierdzą niektórzy. Ale jak to się dzieje, że jedni (zdecydowana większość)  łamią swoje postanowienia bardzo szybko, a inni konsekwentnie trzymają się zamierzeń? …. Przyczyn może być wiele i nie będę tu wszystkich roztrząsać. Zwrócę uwagę tylko na jedną z nich – dobrze lub źle wytyczony cel. 
O tworzeniu celu i jego roli w naszym życiu napisano tomy. Celowe musi być każde przedsięwzięcie, każdy projekt i jak wiadomo w konkretnym kierunku powinien zmierzać świadomy siebie człowiek. Wszystkie możliwe szkolenia z zakresu rozwoju osobistego, wszystkie książki, uczą jak cel określić, jak do niego dążyć - S.M.A.R.T.E.R. i podobne zasady, a do tego motywacja, konsekwencja, systematyczność – wszystko po to, żeby dogonić króliczka. 
 
Jednak czasem w gąszczu zasad i reguł zapomina się o jeszcze jednej ważnej kwestii. Aby ją zobrazować posłużę się dość znaną historią:

Pewien bogaty biznesmen przyjechał nad morze. Biegnąc brzegiem zobaczył biednego rybaka, który oparty o swoją łódź palił fajkę i patrzył w dal.

Zaciekawiony zatrzymał się i zapytał:

- Jak długo trwał twój dzisiejszy połów?

Na to rybak:

- Niedługo, muszę mieć jeszcze czas, aby spędzić go z dziećmi i żoną, chodzić na spacery, popijać, wino z kolegami, grać na gitarze.

- Jestem doświadczonym biznesmenem – odpowiedział mu bogaty człowiek – mogę Ci poradzić, co robić, żeby  stać się równie bogatym, jak ja.  Musisz częściej wypływać na połów, dłużej pracować i łowić więcej ryb.

- I co z tego będę miał? – zapytał rybak.

- Pieniądze.

- A po co mi pieniądze?

- Kupisz więcej kutrów, będziesz zatrudniał innych rybaków, potem stworzysz ogromną firmę rybacką i będziesz miał bardzo dużo pieniędzy.

- Ile lat mi to zajmie?

- Jakieś 10-20 lat.

- I co  z tego będę miał?

- Będziesz szczęśliwym człowiekiem. Będziesz mógł spędzać czas z dziećmi i żoną, chodzić na spacery, popijać, wino z kolegami, grać na gitarze.

Myślę, że historia nie wymaga komentarza, ale może warto nazwać schemat, pokazać różnicę między celem, a jego efektem. Często bowiem wyznaczamy cel, a nie myślimy o tym, co uzyskamy po jego osiągnięciu.  
Aby wyraźnie zobaczyć końcowy efekt, można posłużyć się metodą tzw. pytań kartezjańskich:

- Co się wydarzy, gdy osiągnę cel?

- Co się nie wydarzy, gdy osiągnę cel?

- Co się stanie, gdy nie osiągnę celu?

- Co się nie wydarzy, gdy nie osiągnę celu?


Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że  4 pytania o to samo to przesada, jednak po zadaniu ich sobie w odniesieniu do konkretnego planu, ze zdumieniem zauważamy  więcej. Widzimy następstwa, wynikające z realizacji celu i skutki zaniechania.

Można oczywiście jeszcze wzmocnić świadomość poprzez  wizualizację efektu, wczucie się w swoje emocje, w momencie, kiedy cel będzie osiągnięty. Można spytać, jak się będziemy wtedy czuć, jakie swoje potrzeby zrealizujemy. Ta wiedza może być też pomocna w pracy nad  motywacją.


           Ale nie o motywacji dzisiaj chciałam pisać, a o zwiększeniu świadomości kierunku i skutków planowanej zmiany, o tym, że cel i efekt to niekoniecznie równorzędne pojęcia.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz