„Ze świata tego każdy
ma tyle ile sam sobie weźmie”
Giovanni Boccaccio
Lipiec, czas nastawiony na odpoczywanie, wylegiwanie się na
plaży, na chodzenie po górach, nicnierobienie.
I wydawałoby się, że nie ma nic prostszego, niż odpoczynek,
a jednak wiele osób ma problem z przełączeniem się w stan lenistwa. Stare
niezałatwione sprawy, niewypełnione do końca obowiązki, bliscy którzy nagle
pokazują swoją drugą twarz i nie można z nimi dłużej wytrzymać ... no i czemu mają zupełnie inne wymagania i
potrzeby, niż my! ? ...
Jeśli jedziemy na wczasy napięci do granic wytrzymałości często drażnią nas wszyscy i wszystko. Nie do wytrzymania staje się też świadomość, że jesteśmy na wczasach, a nie możemy wyluzować.
Jak więc odpoczywać, żeby odpocząć?
Jak wprowadzić się w stan błogiego lenistwa, żeby było jak w
dzieciństwie - babki z piasku, ciapanie się w wodzie z zachwytem i flow - pełne
zanurzenie w przyjemności bezstresowego życia:)?
Oczywiście nikomu babek z piasku robić nie każę, ... ale właściwie,
to czemu nie?!!! Co by się stało, gdyby nagle poważny pan prezes wyłączył telefon, który bezustannie dzwoni (nawet na plaży) i
odpoczął? Gdyby pobawił się, pozwolił sobie na prawdziwy luz i odpuścił 99,99% ze
swojej pozycji, powagi, potrzeby bycia ważnym?
A może mogłoby się stać wiele dobrego? ... Bo mózg w stanie
relaksacji, staje się (o czym już wielokrotnie
pisałam) naszym sprzymierzeńcem - przetwarza dane, które posiada. Co więcej, badania wykazują, że gdy wypoczywamy, nasze szare komórki pracują z ogromną intensywnością, znacznie większą niż przy
wykonywaniu zadań umysłowych.
Tłumacząc zasady efektywnej nauki wyjaśniam zwykle,
że do zwiększenia możliwości pamięci jest nam potrzebny regularny wypoczynek -
przerwy, które robimy co jakiś czas, żeby mózg mógł wszystko, czego się uczyliśmy, ułożyć i zapisać. Te przerwy działają, jak kliknięcie znaczka "zapisz"
w komputerze. (To dygresja dla tych, którzy nie potrafią sobie odpuścić.)
Hasło przewodnie odpoczywania dla perfekcjonistów i pracoholików ( bo im przecież szkoda po prostu odpocząć) brzmiałoby wiec
może: Daj swojemu mózgowi szansę na intensywną pracę na poziomie przetwarzania, segregowania i zapisywania informacji!!! A po cichu, na
marginesie i nieśmiało, dodałabym jeszcze, że będziesz mieć z tego przyjemność.
Nieśmiało, bo niektórzy zakładają, że na przyjemność odpoczywania
nie zasłużyli.
Ba, niektórzy przyzwyczaili się nawet, że w czasie urlopu chorują.
Więc może należałoby przeanalizować tezę, że wypoczywanie
jest po prostu przereklamowane? ... ;) Przecież wyluzowanie i zaczerpnięcie spokojnego
zdrowego oddechu skutkuje często trudnymi do opanowania konsekwencjami!
Wymienię tylko klika:
1. Zwiększenie poziomu kreatywności i tworzenie twórczych
rozwiązań (I co Ty później z tymi pomysłami zrobisz? Jeszcze nie daj Boże
będziesz miał wewnętrzny przymus ich realizacji i przybędzie Ci pracy?) ;)
2. Dystans do rzeczywistości, bo zaczynamy nagle rozumieć,
że ogromne problemiska, nie są tak ogromne, jakby się wydawało, że obok nich
jest coś jeszcze. A jak zmaleją problemy, to nie będziesz mieć na co narzekać ... i to dopiero będzie problem! ;)
3. Dziwny stan, w którym zaczynamy zauważać ludzi wokół, a
nawet o zgrozo, zauważać ich potrzeby! Wyluzowani jesteśmy bardziej skłonni
zrozumieć, że inni są inni i darować im to. No i po co Ci to?! ... Przecież Twoje potrzeby
są najważniejsze!...
4. W stanie relaksu zwiększa się też nasza świadomość własnych
myśli i emocji. To też nie zawsze nam się podoba, bo jak
zauważymy, że coś jest nie tak, to przecież trzeba by się zabrać do pracy nad
sobą !...
5. Nie wspomnę o poprawie kondycji i dobrym samopoczuciu, bo
to grozi zmniejszeniem ilości L4!
A może wczasy z komórką i telefonem
przyklejonym do ucha to nie całkiem to, o co chodzi ? ... (Choć oczywiście zawsze można umieścić uśmiechniętą wakacyjnie sweet-focię na fb.)
Jakby więc komuś przypadkiem przyszło na myśl, żeby naprawdę
wyluzować (co przecież grozi wymienionymi powyżej konsekwencjami) i stworzyć sobie warunki do odpoczywania, to wcześniej chyba warto zadać sobie parę pytań, chociażby takich:
- Co możesz zrobić, żeby przed wakacjami pozamykać wszystkie
naglące sprawy?
- Jakich spraw nie musisz koniecznie zamykać?
- Jakich spraw nie musisz koniecznie zamykać?
- Kto w czasie Twojej nieobecności Cię zastąpi?
- Jak go przygotujesz, żeby Cię dobrze zastąpił?
- Na ile, w skali od 1:10, jesteś zdecydowany, żeby naprawdę odpocząć?
- Co się stanie, jeśli przez najbliższe pięć lat będziesz
funkcjonować tak, jak do tej pory? Jak będą wyglądały Twoje relacje? Jaki
będzie Twój stan zdrowia? Z czego będziesz zadowolony? Co Ci będzie sprawiać
największą przykrość?
- Ile dni przed wyjazdem zaczniesz "zwalniać"?
- Czego naprawdę potrzebujesz, żeby odpocząć?
- O jakich opcjach wypoczynku myślałeś, żeby zadowolić
innych/błysnąć przed znajomymi?
- Gdybyś był swoim najlepszym przyjacielem, który zna na
wylot Twoje potrzeby i pragnienia i chciał dać sobie najlepszą na świecie radę
na spędzenie wakacji, Twoich wakacji, to
jak by ona brzmiała?....