wtorek, 5 kwietnia 2016

" ... zrób to, co możesz."

„Zacznij tam,  gdzie jesteś,
użyj tego, co masz,
zrób to, co możesz”.
Arthur Ashe


 Człowiek rodzi się z naturalną umiejętnością podejmowania prób, eksperymentowania i podnoszenia się z kolan.
Dziecko, które uczy się chodzić, nie zniechęca się tym, że wciąż upada, tylko po prostu wstaje i podejmuje kolejne wyzwania. Do skutku. Niezmordowanie odkrywa nowe rejony świata, przygląda się każdej trawce, każdej kałuży. Bawi się tym, czym chce, buduje konstrukcje z piasku, z kamieni, z patyków. 
Ono nie boi się porażek, próbuje wszystkiego, bo nie wie, co się ma nie udać, a życie jest wspaniałą zabawą. Spróbuj tylko przerwać tę zabawę i zawołać je na przykład na obiad…. 

Dorosły bawi się często przy stole… On już wie, co jest niemożliwe, nauczono go tego i w szkole i w domu. Światem dorosłych rządzą zasady - one pokazują to, co jest wartościowe, a co niekoniecznie – książki, które mają się podobać, języki których trzeba się uczyć, ludzie którymi warto się otaczać, sporty które warto uprawiać, miejsca w których trzeba bywać.
Podporządkowanie się pewnym zasadom nie jest całkiem nieracjonalne. Człowiek jest przecież istotą społeczną, więc dla potrzeby bycia z innymi oddaje część  siebie. Rzecz w tym, że czasem zbyt dużą część.
A tymczasem na dnie ludzkiej duszy drzemie tęsknota za budowlami z kamieni lub z piasku, za życiem w swój własny niepowtarzalny sposób…

  •     Jak znaleźć sposób na manewrowanie w tej niełatwej rzeczywistości?
  •     Jak mieć w życiu najważniejszy kawałek siebie i podążać we właściwym kierunku?
  •     Jak w tym wszystkim się nie pogubić i osiągnąć upragniony sukces?

No cóż, ja też kiedyś szukałam siebie, spotykałam „coachów” i mentorów, jedni mówili, że dam radę, inni że mam działać - już, teraz! A że jestem z natury twarda i wytrwała, to zostawiłam wszystko, co dotychczas dawało mi oparcie i odważnie podejmowałam się zadań, do których nie byłam przygotowana. Bolało i szło bardzo ciężko.

I właśnie wtedy zrozumiałam, że kierowanie swoim życiem nie polega na zaciskaniu zębów i rzucaniu się w wir natychmiastowych zmian, do których pogania nas świat, że kierowanie życiem to mądra analiza swojego potencjału, oszacowanie kosztów, możliwości i zapału.
Wtedy zrozumiałam, że dziecko bawi się bezpiecznie, beztrosko i zapomina o całym świecie, bo wie, że w okolicy jest mama.
Wtedy zrozumiałam zasadę dywersyfikacji ryzyka i sens podziału celu na etapy, które stosują biznesmeni.

Wszyscy mam prawo i obowiązek być szczęśliwi i realizować swoje marzenia, ale może zanim przystąpimy do działania, warto odpowiedzieć sobie na kilka podstawowych pytań? ... Właśnie tych, od których odwodzą nas motywacyjni poganiacze:
  • Jakie masz zaplecze?
  • Jak długo potrzebujesz postać w miejscu?
  • Czego potrzebujesz, żeby odważnie iść dalej?
  • Przed czym Cię ostrzega intuicja?
  • Co dla w tym momencie jest dla Ciebie za trudne?
  • Jak możesz to obejść? 
  • Co odpuścisz?
  • Do czego się nie przyznajesz?

Bo sztuka osobistego przywództwa to nie motywacyjne triki, tylko stosowane w stosunku do samego siebie sprawdzone metody mądrego menedżera, świadomego własnych ograniczeń, wpływów otoczenia, minimalizującego ryzyko i realizującego swoją wizję w tempie zależnym od aktualnych możliwości.
Tylko takiemu szefowi ufają ludzie, tylko z takim chcą rozwijać firmę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz