poniedziałek, 8 kwietnia 2013

„Obietnice niesione przez małe momenty…”




„Aby dostrzegać obietnice niesione przez małe momenty,
trzeba być osobą ciekawą świata i mającą otwarty umysł”. 
Robert Maurer


Widmo rewolucji, którą chcemy wprowadzić w firmie lub w życiu osobistym wydaje się niekiedy zbyt trudnym wyzwaniem i paraliżuje, zamiast motywować. Wtedy najlepszym wyjściem okazuje się zwykle metoda małych kroków. Nie jest to oczywiście żadne nowatorskie rozwiązanie i pewnie mnóstwo osób o nim słyszało. To dlaczego ja dzisiaj o kaizen (bo to jej nazwa)? Ponieważ znane i oczywiste sposoby nie wiadomo dlaczego są często przez nas ignorowane i zapominane. Może więc warto odkurzyć książkę doktora Roberta Maurera w: „Filozofia kaizen. Jak mały krok może zmienić Twoje  życie”...


Metodę, skutkującą zdumiewającym podniesieniem efektywności, zastosowały po raz pierwszy w roku 1940 amerykańskie firmy produkujące broń. Po wojnie przejęli ją i nadali nazwę „kaizen”  Japończycy odbudowujący swój kraj. Jako, że skuteczność metody jest duża, do dziś z powodzeniem stosuje ją wiele firm. Trwałe i wyraźne rezultaty małych kroków zauważają też osoby, które mają problemy z odważnym wprowadzaniem zmian w codziennym życiu.
Niełatwo pokonać upartą psychikę, która ceni sobie stare przyzwyczajenia i pielęgnuje naturalny dla człowieka lęk przed nowym wyzwaniem. W stresującej sytuacji (jest nią próba zmiany) ciało migdałowate, decydujące w mózgu o podjęciu walki lub ucieczki, wyłącza funkcje twórczego i racjonalnego myślenia. Wtedy instynktownie odrzucamy zmianę, której mieliśmy dokonać i powracamy do starych, bezpiecznych nawyków. Dobrym sposobem napienie czujności mózgu jest podejmowanie niewielkich, ledwo zauważalnych kroków.

Polecana przeze mnie książka jest prostą, precyzyjną instrukcją, prowadzącą w kierunku ciągłego stopniowego rozwoju w duchu japońskiej teorii zarządzania firmą i sobą samym.  
Robert Maurer, w oparciu o własne doświadczenia trenera behawioralnego, opisuje różnego typu małe kroki, które można podejmować w zależności od sytuacji i wyznaczonego celu. Należy do nich wykonywanie niewielkich działań, ale też zadawanie małych pytań, zmieniających spojrzenie na wiele, pozornie niemożliwych do wykonania, spraw. To pytania o drobiazgi, które jednak w ostatecznym rozrachunku okazują się znaczące, np.: ”Co mogę zrobić, aby choć w małym stopniu przybliżyć osiągnięcie swojego celu?”(s.59); jeżeli żywimy do kogoś niezbyt gorące uczucia, pomocnym krokiem w kierunku zmiany naszego nastawienia może okazać się pytanie: ”Co można powiedzieć dobrego o tej osobie?”(s.60).

Kolejne działanie zaproponowane w książce, to rzeźbienie umysłu przy pomocy małych myśli – częste wyobrażanie sobie, jak zwycięsko wychodzimy z trudnej sytuacji, jak doskonale radzimy sobie z wyzwaniem, na które jeszcze nie jesteśmy gotowi. Ponieważ „mózg nie rozumie, że w rzeczywistości wykonuje czynność urojoną”(s.66), wyobraźnia pomaga przełamać lęki i  znacznie poprawić naszą skuteczność. Wszyscy pewnie słyszeli o stosowanej przez sportowców wizualizacji prawdziwego treningu, która niejednokrotnie pomogła im odnosić doskonałe rezultaty. Maurer podaje przykład Steave’a Backleya -  oszczepnika, który skręcił kostkę i w czasie rehabilitacji z powodzeniem trening rzeczywisty zastąpił pracą wyobraźni.

Technika kaizen to również uwrażliwienie się na małe, ledwo zauważalne problemy, reagowanie w zarodku na sytuacje, które zaniedbane mogą przerodzić się w kataklizmy. W biznesie metoda szczególnie często stosowana jest przez organizacje, które nie mogą sobie pozwolić na choćby najmniejszy błąd (np. w lotnictwie).

A co wtedy, gdy zaistnieje sytuacja, bezwzględnie wymagająca konkretnego, zdecydowanego działania i nie ma czasu na małe kroki? Autor książki poleca wspieranie szybkich postępów przy pomocy małych motywujących nagród. Zgodnie z badaniami doktora W. E. Deminga, amerykańskiego statystyka pracującego w Japonii, duże wyszukane nagrody osłabiają motywację wewnętrzną:„ w środowisku korporacyjnym duże nagrody pieniężne mogą sugerować, że pracownik jest jedynie trybikiem w maszynie i musi być zachęcany do działania wyłącznie obietnicami osobistego zysku.”(s.131). O wiele bardziej motywujący jest więc system małych wzmocnień, które przy okazji dają szansę na nadanie zarządzaniu ludzkiego wymiaru, opartego na  budowaniu międzyludzkich więzi.

Myślę, że naprawdę warto pamiętać o możliwościach wykorzystania w praktyce metody małych kroków, bo zarówno życie osobiste, jak i praca dostarczają nam ciągle szans na budujące zmiany, które wykorzystane mogą poprowadzić nas w najlepszym z możliwych, kierunku. Trzeba tylko podjąć konkretne działania, a najłatwiej zrobić to z pomocą metody, która: „zachęca do postrzegania życia w kategoriach okazji do ustawicznego rozwoju, ciągłego podnoszenia poprzeczki oraz rozwijania własnego potencjału”(s. 154)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz