czwartek, 4 października 2012

Najpierw duże kamienie.



                     „Robić wiÄ™cej rzeczy w krótszym czasie,
to nie to samo, co robić wÅ‚aÅ›ciwe rzeczy.”
(”Najpierw rzeczy najważniejsze”,  s.84)

SÄ… książki i autorzy, do których wciąż można wracać z przyjemnoÅ›ciÄ…, do których mamy zaufanie – wiemy, że nie zawiodÄ…. Dla mnie jednym z takich zaufanych autorów jest, zmarÅ‚y w tym roku, Stephen R. Covey – ten od „7 nawyków skutecznego dziaÅ‚ania”- może kiedyÅ› przyjdzie czas na omówienie i tej książki, ale dzisiaj koÅ„czÄ™ czytać: ”Najpierw rzeczy najważniejsze”.  Jest to przydÅ‚ugi poradnik, który Covey napisaÅ‚ wspólnie z RebeccÄ… i Rogerem Merrill. Pozycja nie najnowsza, ale wciąż popularna i aktualna. Ponad 400 stron drobnym druczkiem i to trochÄ™ zniechÄ™ca. Ile w koÅ„cu można pisać o zarzÄ…dzaniu czasem, czy jak kto woli o zarzÄ…dzaniu sobÄ… w czasie? Powraca w niej sporo znanych zasad. Covey po raz kolejny pisze o zasadzie 4 ćwiartek, na które możemy podzielić wszystkie wykonywane czynnoÅ›ci, o segregowaniu, porzÄ…dkowaniu i wybieraniu spraw na teraz, potem, może i …niekoniecznie do realizacji (wedÅ‚ug klucza wagi i pilnoÅ›ci zadaÅ„). 

     PrzejrzaÅ‚am książkÄ™  pobieżnie i zaczęłam siÄ™ zastanawiać, po co czytać kolejny poradnik, z podobnymi radami, aż tu koÅ‚o 80. strony zaczÄ…Å‚ siÄ™ wykluwać sens. Bo ”Najpierw rzeczy najważniejsze” to tak naprawdÄ™ książka o tym,  jak dokonywać mÄ…drych wyborów. Autorzy zakÅ‚adajÄ…, że każdy czÅ‚owiek ma doskonale zestrojony wÅ‚asny wewnÄ™trzny kompas – wyczucie tego, co dla niego najlepsze, najstosowniejsze, najbardziej  wÅ‚aÅ›ciwe. I jeÅ›li stać nas na bezwzglÄ™dnÄ… uczciwość wobec siebie samego i wobec wÅ‚asnego sumienia, to nasze wybory mogÄ… zaowocować sukcesem, satysfakcjÄ… i wewnÄ™trznym spokojem.
Idea coachingu, bez używania pojÄ™cia coachingu? Książka gÅ‚Ä™boko moralna - o współpracy, współdziaÅ‚aniu, uczciwym dochodzeniu do sukcesu w zgodzie ze sobÄ… i ku dobru ogółu. Książka, która odchodzi od ostatnio forsowanej wizji indywidualizmu wbrew wszystkim i wszystkiemu dookoÅ‚a, oddala siÄ™ od zasady „kochaj najpierw siebie”, w kierunku mÄ…drej równowagi. Mówi o sÅ‚użeniu Å›wiatu, o życiu zgodnie z zasadami, ale jednoczeÅ›nie niewyrzekaniu siÄ™ siebie. Idealizm? Może. Ale podoba mi siÄ™ taki idealizm i moim zdaniem  ma sens. 

         Rzeczy najważniejsze to te, którymi powinniÅ›my siÄ™ zająć najpierw, to tzw. „duże kamienie”, które do sÅ‚oja życia powinny być wrzucane na samym poczÄ…tku, a wtedy zmieÅ›ci siÄ™ tam jeszcze wiele drobnych kamyczków (mniej istotnych spraw), piasku i wody.
No cóż, pewnie jeÅ›li uczciwie wypisalibyÅ›my czynnoÅ›ci, które wykonujemy codziennie, okazaÅ‚oby siÄ™, że poÅ‚owa z nich, to zwykli zjadacze czasu. A może uprzytomnilibyÅ›my sobie, że zazwyczaj poÅ›wiÄ™camy siÄ™ zupeÅ‚nie innym sprawom, niż te, które uznajemy za priorytety? Å»e codzienność wypeÅ‚niona jest drobnym piaskiem i mnóstwem maÅ‚o istotnej wody, która niesie nas w przypadkowym kierunku? To, co najważniejsze, czÄ™sto już siÄ™ nie mieÅ›ci. 

      Tak wiÄ™c dobrze sobie od czasu do czasu przypomnieć, że  jakość naszego życia zależy przede wszystkim od dokonywanych wyborów – kluczowych decyzji o tym, na co przeznaczymy nastÄ™pne pięć minut, godzinÄ™, dzieÅ„.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz