„Nigdy nie bÄ™dziesz miaÅ‚ wystarczajÄ…co dużo
czasu,
by zrobić wszystko, co
jest do zrobienia”(s.43)
Brian Tracy
Trochę jesiennego słońca i
przypominajÄ… mi siÄ™ wakacje – goÅ›cinny dom kuzynów w Szczawnicy oraz pożyczona od
nich kultowa książka Briana Tracy: „Zjedz tÄ™ żabÄ™”. To jednoczeÅ›nie poradnik do
szybkiego „poÅ‚kniÄ™cia” i fajna pozycja, którÄ… warto mieć na półce, żeby
motywowała, kiedy jesteśmy w podłym nastroju i nie mamy chęci do działania. Tylko
132 niewielkie strony - do przeczytania w jeden wieczór dla każdego, kto chce
poznać 21 sposobów podnoszenia osobistej wydajności oraz podstawowe zasady
zarzÄ…dzania czasem.
Tracy, jak każdy dobry trener, zaczyna od motywacji. Na
początek przypomina, że kiedy wypełniamy
jakieś zadanie, to zdecydowanie wzrasta nasza energia i poczucie własnej
wartoÅ›ci. Potem przechodzi pÅ‚ynnie do tematu planowania i przypomina: „każda minuta poÅ›wiÄ™cona przygotowaniu planu dziaÅ‚ania
oszczędza aż 10 minut czasu potrzebnego na realizację danego
przedsiÄ™wziÄ™cia”(s.30).
Trochę uwagi autor poświęca też niełatwemu procesowi
wyznaczania celów. Osoby, które mają wyraźnie spisane, dobrze wyznaczone cele, znacznie
częściej odnoszą życiowe sukcesy, niż Ci, którym cel gdzieś mgliście na horyzoncie
wyobraźni tylko majaczy. Jeśli nie wiemy, co i kiedy chcemy osiągnąć, to
oczywiste jest, że rozpoczynanie jakichkolwiek działań nie będzie ani sensowne,
ani motywujÄ…ce.
Najważniejsza dla mnie część książki, to sprawdzone przez wytrawnego
praktyka, sposoby wypracowywania sukcesu. Tracy radzi zacząć od sporządzenia
listy głównych zamierzeń. Kolejnym etapem jest podział celów na zadania, które
wykonamy w poszczególnych miesiącach. Dalej spisujemy plan prac tygodniowych,
aby w końcu ustalić, jakie działania wykonamy konkretnego dnia. I tu autor przestrzega, że planując
dzień, bez uwzględnienia szerszego kontekstu, możemy niewłaściwie określić priorytety i swój czas przeznaczyć na
czynnoÅ›ci maÅ‚o istotne. WedÅ‚ug Tracy’ego najlepszym punktem odniesienia jest tydzieÅ„.
Spojrzenie na konkretny dzień z perspektywy tygodnia pozwala na pewien dystans, jednocześnie uświadamiając rolę cząstkowego planu
w procesie osiÄ…gania rezultatu.
Kolejna cenna lekcja, którÄ… mocna utkwiÅ‚a mi w pamiÄ™ci, to cytowane przeze mnie, jako motto, sÅ‚owa: „Nigdy
nie będziesz miał wystarczająco dużo czasu, by zrobić wszystko, co jest do
zrobienia”(s.43).
Co za ulga!:) Hasło pomaga uświadomić sobie, że sztuka efektywności
to sztuka wybierania, że najważniejsze, to sensownie zdecydować, czemu poświęcimy
swój czas, a zrezygnować z prób cudownego rozmnożenia godzin, które przypadają
na dobę. Dlatego autor proponuje, aby konkretnie ustalić priorytety, zadając
sobie pytanie: ”Które z tych zamierzeÅ„ lub dziaÅ‚aÅ„, jeÅ›li zostanie wykonane
doskonale i na czas, wywrze najkorzystniejszy wpÅ‚yw na moje życie?”(s.46) - analogia do „dużych kamieni”, czyli stawiania na pierwszym miejscu kluczowych
zadań, zalecanego w książce
współautorstwa Coveya: „Najpierw rzeczy najważniejsze”.
Ale wracam do lekcji efektywnoÅ›ci w wydaniu B.Tracy’ego – mierzymy
się znów z planem dnia, a tam: trochę zwykłych czynności, kilka mniej, kilka
bardziej przyjemnych i tytuÅ‚owa „żaba”, czyli zadanie znienawidzone, najgorsze
ze wszystkich, którego wykonania wolelibyśmy uniknąć z nadzieją, że wydarzy się
cud. I tu pada hasÅ‚o: „zjedz tÄ™ żabÄ™”, zjedz jÄ… na samym poczÄ…tku - nakazuje nasz trener -
rozpocznij każdy dzień od realizacji najtrudniejszego zadania, a wtedy reszta
pójdzie jak z pÅ‚atka, „oprzyj siÄ™ pokusie zaÅ‚atwiania bagatelnych spraw na
poczÄ…tku”(s.37).
To świetna metoda, która zapobiega nierozsądnemu gospodarowaniu czasem, pomaga
podnieść samoocenę i jednocześnie daje energetycznego kopa na początku dnia.
I naprawdÄ™
bardzo jÄ… doceniam, ale… choć wyznaczone sobie zadania staram siÄ™ wykonywać jak
najlepiej, to czasem Å›wiadomie pozwalam sobie na maÅ‚e odstÄ™pstwo - najpierw „poÅ‚ykam
parÄ™ maÅ‚ych żabek” (wykonujÄ™ lekkie i miÅ‚e czynnoÅ›ci), a nie od razu biorÄ™ siÄ™
za tą najohydniejszą. Kiedy rano potrzebny jest mi lekki rozruch, humor, uśmiech
na twarzy, to z caÅ‚Ä… odpowiedzialnoÅ›ciÄ… i Å›wiadomoÅ›ciÄ… skutków na „dużą żabÄ™”
przeznaczam czas trochę później. I też jestem skuteczna. Najważniejsze więc chyba,
żeby nie odkładać przykrych zadań w nieskończoność, żeby mimo wszystko jak
najszybciej się z nimi uporać.
Myślę, że proponowane przez B. Tracy rozwiązania
można wprowadzać w życie krok po kroku, albo potraktować je jako inspirację w
opracowywaniu indywidualnego stylu zarzÄ…dzania sobÄ….
Ja wybieram tÄ™ drugÄ…
opcjÄ™.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz